pot od niej wali więcej, niż od naszej, a siedzieć po waszemu, z podwiniętemi kulasami, nijak się nie nauczę, kulasy bolą. I czego to wymyśliliście na nogach siedzieć? Czy to tyłków nie macie? Nogi ma człowiek do chodzenia, a tyłek do siedzenia, aby nogi odpoczywały. Nie szkoda wam swych nóg?
— Pies odpoczywa na tyłku, baran na brzuchu, osioł na boku. Człowiek, aby nie być podobnym do psa, barana lub osła, odpoczywa na nogach — powiedział tadżyk.
— Widzisz go! Wychodzi, że koń mądrzejszy od człowieka: śpi stojąc.
— Koń naśladuje człowieka. Czyżbyś nie wiedział? Najszlachetniejszy koń, jurga, stara się nawet chodzić, jak człowiek: jednocześnie stawia obie prawe nogi, potem już obie lewe, aby się zdawało, że ma nie cztery nogi, a dwie.
— Morowo! Ty co, nie mułłą jesteś przypadkiem?
— U nas w kiszłaku, kiedy synowie bogatych szli uczyć się do medresu, dechkanie, po powrocie pytali ich: czyś mułłą wrócił czy człowiekiem? Ja człowiek nie uczony. Dlaczego pytasz?
— Gadasz bardzo mądrze, wszystko przypowiastkami. A no, daj jeszcze herbaty... Ktoś ty taki?
— Woźny.
— A przedtem, przed władzą sowiecką, włościaninem byłeś?
— Przedtem byłem czajrykierem[1]. Gdy było źle,
- ↑ Czajrykier — chłop bezrolny.