także nie jesteście w stanie wyskoczyć z ram swego państwa.
— My jesteśmy pokoleniem, które zniosło społeczeństwo kapitalistyczne, aby wejć do socjalistycznego, i dopiero obecnie zmieniamy skórę. Jest to proces masowy i bolesny. Zmieniły się stosunki między ludźmi, między ludźmi i rzeczami, między ludźmi a państwem. Rozszerzyła się skala każdej oddzielnej jednostki, stara skóra stosunków kapitalistycznych pękła. Zmieniamy ją na bardziej wygodną, w której lżej jest nam oddychać. To tylko pierwszy krok ku temu komunistycznemu społeczeństwu, w którem człowiek zrzuci z siebie wreszcie, wszelką skórę uwarunkowań, przywracając po raz pierwszy w całej swej objętości skazaną na zanik indywidualności, w którem możliwości jego staną się nieograniczone.
— Jest to utopja. Do tego należałoby zmienić spoczątku sam charakter ludzi.
— Zupełnie słusznie pan zauważył, że nowe obowiązki i nowe perspektywy wymagają od człowieka radykalnej przebudowy. To długotrwały i ciężki proces. Stara skóra natyle się zrosła, że niekiedy trzeba odrywać ją razem z mięsem...
Stołownia powoli pustoszała. Przy stole zostali tylko Murri, Urtabajew i Synicyn.
Do stołu podszedł z talerzem w ręku Jeremin.
— Można tu przy waszym stole wcinać?
— Siadaj, siadaj, — wskazał miejsce obok siebie Synicyn. — Opowiesz nowiny. Źli ludzie gadają,
Strona:Bruno Jasieński - Człowiek zmienia skórę.djvu/147
Ta strona została uwierzytelniona.