U chłopczyka Jimmy zaczęło się życie właściwie dopiero pewnego pochmurnego poranka, gdy ojciec, wróciwszy z pracy, gotował na maszynce poranną kawę. Potem obaj usiedli przy stole, pijąc coś słodkiego i gorącego. Jimmy oparzył sobie język i płakał.
Matki Jimmy nie znał. Ojciec nigdy o niej nie opowiadał i w domu nie było jej fotografji. Ojciec Jimmy pracował w drukarni wielkiego dziennika.
Pracował zawsze w nocy. Przychodził wczesnym rankiem i brał się do picia kawy, którą sam sobie gotował na maszynce. Po zjedzeniu z synem śniadania, ojciec wyciągnął mokrą jeszcze gazetę i głośno swemu Jimmy czytał wiadomości ze świata. Były to pierwsze lekcje geografji.
Pewnego wieczoru, ułożywszy Jimmy do łóżka, ojciec nie wyszedł, jak zwykle do pracy, lecz zapalił lampę, siadł do stołu i zaczął czytać książkę.
Strona:Bruno Jasieński - Człowiek zmienia skórę.djvu/230
Ta strona została uwierzytelniona.
PRZERWA TRZECIA.
O PEWNYM AMERYKANINIE.