stronie widniał jej podpis, co wskazuje, że książka, z której wyrwana została stronica, należała do pani. Ponieważ treść kartki rzuca nowe światło na sprawę Krystałowa, bardzo proszę pofatygować się do mnie w tej sprawie bezwarunkowo dzisiaj. Będę panią oczekiwał u siebie w gabinecie o szóstej.
A. Krygier.
List datowany był wczoraj.
Synicyna chwilę leżała z zamkniętemi oczyma. Następnie wstała, spojrzała na zegarek: siódma! W najgorszym wypadku, jeżeli Krygiera nie będzie w instytucji, zajdę do mieszkania.
W prokuraturze nikogo nie było. Drzwi kancelarji były zamknięte. Wiedząc, że Krygier długo przesiaduje w swym gabinecie, Synicyna przeszła da niego naokoło. Drzwi do gabinetu były uchylone. Nie pomyliła się: Krygier siedział przy stole, plecami ku drzwiom. Nie dosłyszał skrzypnięcia drzwi.
Synicyna podeszła na palcach do Krygiera i zajrzała mu przez ramię. Na stole przed Krygierem leżało kilka zapisanych arkuszów papieru. Synicyna nachyliła się i głośno przeczytała:
w sprawie Nr. 17, z oskarżenia obywatela Niemirowskiego Aleksandra Grygorjewicza z paragrafu 58,14 KK.
Synicyna oczekiwała, że Krygier ją zatrzyma.
— Można? Czy to sekret?