Strona:Bruno Jasieński - Człowiek zmienia skórę.djvu/294

Ta strona została uwierzytelniona.

Synicyn uważnie porównywał obydwie kartki.
— Psiakrew! Nie jestem rzeczoznawcą, lecz podług mnie, podobieństwo nadzwyczajne! W tej kartce pismo nieco zmienione, ale rysunek wszystkich zasadniczych liter — kropka w kropkę.
— Takie i ja mam wrażenie. Zresztą, kto go wie, łatwo można się w tych sprawach pomylić.
— Tak, lecz tu podobieństwo rzuca się w oczy nawet profanowi. Poczekaj! Ale jeśli kartkę tę pisał Urtabajew, to znaczy, że był związany z Krystałowym i ułatwił mu ucieczkę do Afganistanu! Znowu nici prowadzą do Afganistanu!
— Nie potrzebujesz teraz tych listów?
— Nie. Możesz wziąć.
— Hop! No, pracuj. Ja narazie jadę. Trzymaj mnie au courant. No, wszystkiego dobrego!