Ta strona została uwierzytelniona.
wszelką rację bytu, i zameldował, że dwóch panów w ważnej sprawie pragnie widzieć osobiście mistera Dawida Lingslaya.
Innym razem mister Dawid, przeczuwając jakichś nudnych interesantów, byłby kazał zapewne powiedzieć, że niema go w domu. Dziś jednak, postanawiając wychylić do dna kielich społecznego obowiązku, gestem pełnym rezygnacji kazał prosić ich do salonu.
Kiedy po długiej chwili, kończąc zawiązywać krawat, mister Dawid Lingslay ukazał się w drzwiach salonu, na spotkanie jego wstali z foteli rabi Eleazar ben Cwi i starszy, korpulentny jegomość w amerykańskich okularach.