czeniem śmiercionośnego zarazka; nikt nie może zaręczyć, że im się to nie uda — nie dziś, to jutro.
W każdym bądź razie niepodobna zaprzeczyć, że wypadki, których jesteśmy świadkami, są zewszechmiar symptomatyczne i pouczające. Przy próbie ponownego zagospodarowania się w tej zmniejszonej skali — pozwoli pan, że użyję pańskiego wyrażenia — demokracja nasza istotnie, musimy to przyznać, nie zdała swego egzaminu. Nie powinniśmy jednak wyciągać z tego zbyt daleko idących wniosków. Wszystkim wiadomo, że klasy panujące starzeją się w miarę tego, jak przejadają swój kapitał rewolucyjny, który wyniósł je do władzy. Burżuazja francuska nie jest i nie może być z tej reguły wyjątkiem. Przedwcześnie byłoby jednak wnioskować, że burżuazja francuska odegrała już swą rolę historyczną i musi zejść ze sceny. Dziś, gdy nauka bliska jest tajemnicy odmładzania osobników, dlaczego nie mielibyśmy się pokusić o odmładzanie całych klas? Proceder tego odmładzania będzie, nota bene, o wiele prostszy. Wystarczy, że klasa rządząca zrezygnuje ze swych przywilejów i stanie się na pewien czas klasą rządzoną. Nic nie odmładza tak bardzo, jak opozycja. Jest to fakt dobrze znany z praktyki parlamentarnej.
Burżuazja francuska, która oddawna już roztrwoniła swój kapitał moralny, nagromadzony przez Wielką Rewolucję, i straciła do reszty swój kredyt w masach, potrzebuje tego zabiegu bardziej, niż jakkolwiek inna klasa jakiegokolwiek innego narodu. W interesie zachowania przez nią jej stanowiska kierowniczego należało już oddawna zainscenizować bodaj jakiś zamach stanu, jakąś restaurację monarchji, która pomogłaby po pewnym czasie burżuazji odegrać powtórnie jej rolę oswobodzicielki. Skoro taki stan rzeczy powstał sam przez się, możemy się z tego tylko cieszyć.
Opracowuję właśnie obecnie memorjał, który z chwilą stłumienia epidemji przedłożyć chcę rządowi w Lionie.
Strona:Bruno Jasieński - Palę Paryż.djvu/181
Ta strona została uwierzytelniona.