jako międzynarodowego rewolucyjnego bastjonu w morzu kapitalistycznej Europy. Wszyscy do broni! Wszyscy na stronę rewolucyjnego Paryża! O niez... pok... z Związ...
...Magdalenko, Magdalenko!...
— ...żyje...towa rewolucja robot... nierzy i chłopów! Precz z woj... listyczną... żyje ...na domowa! Niech żyje Paryż, stolica Francuskiej Socjalistycznej Republiki Rad!
Czarne paszcze głośników zagrzmiały mosiężną fanfarą „Międzynarodówki“.
Tłumy, zdawało się, ogarnął jakiś szał. Ludzie biegli, gniotąc i tratując się nawzajem. Tysiące rozwartych podziwem ust podchwyciły cichnący refren „Międzynarodówki“.
I pod wzdętemi żaglami pieśni masy drgnęły, jak tytaniczne okręty, trzeszcząc w spojeniach, zakołysały się na mieliznach jezdni i ciężko ruszyły.