Strona:Bruno Jasieński - Pieśń o głodźe.djvu/019

Ta strona została uwierzytelniona.

daj tważ do kolan swoih pszytulić.
krew z twoih palcuw zliżem.



z odżuconymi bezwładńe
rękami
ulic
leżało Miasto kszyżem.



pszybili go do źemi ćwiekami lamp
jażące białe gwoźdźe wżarły śę,
jak kszyki.
pszyszła noc
i pszylgnęła do krwawyh ramp
palącą hustą werońiki.