Ta strona została uwierzytelniona.
Poskrobali chłopi brody.
Spadła cisza kroplą wody.
Kogo w drogę licho pcha
za sto stajań i o ha!
Oj, niejeden marnie zmarł już,
z kim miał złość pan mandatarjusz.
Lepszy w izbie głodny wikt — —
Była cisza. Nie wstał nikt.
jak się kubek ciszy przelał,
wstał z pod ściany Jakób Szela.
Zwalił z ramion słowo-sąg.
Poszły pręgi w kręgi wkrąg,
« Cóż się, chłopcy, garbić w czworo?
Coś żadnemu w świat niesporo.
« Lepiej łajno ssij i pość,
Niż masz panu iść na złość.