Ta strona została uwierzytelniona.
Choć się od znoju tysiącem tęcz mień,
potem zapładniaj każdy jej kąt, —
cudzy ci na niej wyrośnie jęczmień,
obcy jak bękart niewiedzieć skąd.
Suce starczyło psów z jednej wsi by,
o tę — pokoleń toczy się targ.
Śpi, rozwaliła na słońce skiby
tysiącem czarnych sromowych warg.
Darmo za chłopa dziedzic ją wydał.
Ciężko żyć dalej z jedną we dwuch — —
Trzy wskazujące paluchy wideł
wskazują pański, kosmiczny brzuch.