Ta strona została uwierzytelniona.
U rządczyni atłas w skrzyni,
wyżej skrzyń — samodział.
Wrócił Szela ode Lwowa,
gdzieś się nam zapodział.
Oj, zapodział się, zapodział,
jeno blisko gdzieści —
Siódmy tydzień z pańskich lochów
niema o nim wieści.
Jak przyleciał ode wschodu
jak ten jasny sokół,
kazał pan go bić kijami,
łańcuchami okuł.
Siedzi, siedzi, wiosny czeka.
Dzień już za dniem brzydszy.
Zupę z pomyj jadł na wilję,
na święcone — wszy trzy.