Strona:Bruno Jasieński - Słowo o Jakóbie Szeli.djvu/064

Ta strona została uwierzytelniona.

« Trzy dni jeść mu nie dać,
« niech się zrobi bladszy,
« żeby był dla całej wioski
« postrach, jak się patrzy.

To nie pomruk karczmy
opętanej polką —
Rozsadziło kościół ludem,
jak gadzinę kolką.

Nawaliło ścisku,
ani wetknąć dłoń jak.
Aż zapachniał kościół nędzą
cierpką jak amonjak.

Jak wwodzili Szelę
wejściem-frontem przednim,
zachybotał cały naród,
rozstąpił się przed nim.

Na trzy kroki wokół
zmiótł mu przestrzeń wielką,
przygnieciony nagle ciszą
jak olbrzymią belką.