Ta strona została uwierzytelniona.
« Po zielonej komorze
tańczył ogień we dworze,
krzesał iskry obcasem,
pokrzykiwał « hop! » czasem.
« Co tknął piórkiem pułapu,
trzaskał pułap pół na pół.
Co nadłupał go tak tu,
przyśpiewywał do taktu:
« — Ta smarzowska gromada
ratowniki nielada —
ile razy już gasłem,
dogaszały mnie masłem.
« — A ci chłopcy siedliscy,
gaszą ogień aż piszczy,
w rozskrzypieniu kół gorzkiem
wożą wodę półkoszkiem.