Strona:Bruno Winawer - Dług honorowy.pdf/36

Ta strona została uwierzytelniona.

marynarce i wygniecionych spodniach — gdyby się przekonała naocznie, jak wygląda zloty, wyfraczony młodzieniec po latach mniej więcej dwudziestu... Dobrze, że jeszcze niema telewizji i że nie można nikomu zatruć życia takim widokiem.

Najzabawniejszym epizodem w jego karjerze światowej i towarzyskiej był ów wyjazd do Londynu. Chodziło o zakup radu dla szpitali frankfurckich i w ostatniej chwili wysłano go do Anglji w zastępstwie profesora Walfischa. Siedział w Savoy’u w otoczeniu kilku potentatów finansowych. W gazetach były już krótkie artykuły o tem, że przyjechał, zamieskał w Picadilly i że zaraz z rana zwiedził laboratorja British Radium Co. Chciano nawet umieścić jego fotografję w dodatku ilustrowanym, ale się jakoś wykręcił. Nie pamięta już, o czem wtedy — wieczorem — rozmawiał z ludźmi, nie pamięta wogóle nic. Słyszy tylko jakąś arję operową i widzi światła, uśmiechy, sylwety, błyski klejnotów. I on był wówczas jednym z punktów ogniskowych świetnego zgromadzenia — powtarzano jego słowa, potakiwano mu. Zastanawiano się poważnie nad tem, co powiedział o przyszłości radu, o kopalniach w Walji i ich wydajności.
Dziś — najwidoczniej on i jego partner, pan Ko-