pewien szofer, Kurt Pospiszil, który tu przewiózł przez granicę „czerwodą torpedę“. Szofer ten ma książeczkę. Jeżeli więc teraz pojadą oni we dwoje — Hubert i Nelli — samochodem, w kierunku na Wiedeń, Przybram przedostanie się doskonale, jako ów Pospiszil, przez komorę celną w miasteczku Znaim i jeszcze będzie mógł odebrać zastaw za auto w kwocie stu dolarów. W Wiedniu jakoś sobie poradzą. Nelli ma od września filmować „Dziewczę z Prateru“, ale już i teraz Jacques Piper, reżyser, da im jakąś rólkę w obrazie „Tajemnica starej panny“. Przybram mógłby grać świetnie Szweda, uczonego dziwaka, profesora Olafsona, który odkrył nowy pierwiastek, leczy nim wszelkie choroby i zamienia bezduszne przyrządy na istoty samodzielne i czujące.
— Przepraszam! — rzekł Przybram. — Chwileczka! Jeżeli ów Olafson odkrył — w co nie wierzę — nowy pierwiastek, to jest chemikiem. Nie może przeto leczyć ludzi, bo to znów należy do medycyny, która wogóle nie jest nauką, tylko znachorstwem. Ja mogę być Pospiszilem, Arpadem, Olafsonem — spaliłem własny pasport i muszę się ze względów policyjnych uciekać do różnych fałszerstw. Ale nawet dla pani, Nelli, nie mogę wbrew własnemu sumieniu fotografować się, jako kuglarz. Co ma wspólnego pierwiastek z maszyną? Gdzie tu sens?
— Czy jest sens, czy niema — odrzekła Nelli — o tem rozstrzyga kierownik literacki. Taki jest sce-
Strona:Bruno Winawer - Doktor Przybram.djvu/76
Ta strona została uwierzytelniona.