Strona:Bruno Winawer - Doktor Przybram.djvu/90

Ta strona została uwierzytelniona.
BLUFF GIEŁDOWY SIĘ WYJAŚNIA!... NIEBIESKIE PTAKI Z „PRZYBRAM-LIGHT“ POD KLUCZEM! CASTIGLIONI I GEZA NIRENSTEIN W SZARYM DOMU!


Dowiadujemy się...

Właściwie trudno było się czegokolwiek dowiedzieć, połowę pierwszej karty bowiem ktoś sobie dla celów utylitarnych oddarł. Z urywków pozostałych zdań można było wywnioskować tylko tyle, że teraz już po nitce trafimy do kłębka, bo tę nitkę ujął w doświadczone ręce niejaki Hofrat Dr. Jakob, znany ze sprawy „Depositen Bank“. Rozesłano listy gończe za fałszywym Pospiszilem, za Arpadem Mindsenthy, tudzież za pewnym Rumunem, którego nazwisko nie jest jeszcze ustalone.
Najbardziej dziwiła Przybrama jedna okoliczność. Hofrat Jakob, Castiglioni i Geza spotykali się — tak przynajmniej twierdził autor artykułu — w jakimś tajemniczym „szarym domu“. Przy tych słowach nie było wcale odsyłacza, zupełnie, jakgdyby każdy czytelnik obowiązany był wiedzieć, co to za dom i dlaczego jest szary...
Niestety, właściwy sens tych wyrazów wkrótce już przestał być dla naszego bohatera tajemnicą. O godzinie czwartej, kiedy właśnie odgrywał przed okiem aparatu którąś tam scenę i prowadził, zgodnie ze scenarjuszem, za uzdę małego osiołka, gryząc jednocześnie surową rzepę, podeszło doń raptem dwóch rosłych panów w czarnych, kusych fracz-