Strona:Bruno Winawer - Jeszcze o Einsteinie.pdf/31

Ta strona została uwierzytelniona.

Tylko bezpośredni eksperyment mógłby tu kłam zadać teorji. Niestety jest — w całej rozciągłości — niewykonalny, a tam, gdzieśmy go próbowali wykonywać częściowo (p. wyżej zmienność masy) — tam właśnie... potwierdza tę teorję!



V.
Dalsze kroki. Czy ziemia się obraca? Rozszerzona zasada względności.

Wędrowaliśmy dotąd po terenach t. zw. szczególnej, pierwotnej teorji względności, ogłoszonej w r. 1905., dziś już powszechnie uznanej, zamkniętej, skończonej. My jeszcze polemiki toczymy po gazetach, ale już lada dzień małe dzieci będą się o niej uczyły w szkołach.
Inną — pozornie łatwiejszą, w istocie zaś trudniejszą — sprawą jest rozszerzona, ogólna teorja względności.
Tłumaczyliśmy w rozdziałach poprzednich Michelsonowi, dlaczego jego pomiar ruchu absolutnego ziemi się nie udał. Uczony nie miał — bo mieć nie mógł — zegara absolutnego. Kontrolował bieg naszego gońca świetlnego zegarkiem, zapominając, że przedtem ów goniec właśnie normował chód jego zegarka. Wiedzieliśmy zresztą już dawniej z fizyki Newtonowskiej, że statek, sunący spokojnie wzdłuż brzegów, płynie tylko dla człowieka, który na brzeg, albo na powierzchnię wody patrzy i o ten ruch względny się troszczy — żadne doświadczenie mechaniczne, wykonane na statku, wykazać nie zdoła, czy statek płynie istotnie. Rozszerzyliśmy teraz owo nic i na eksperymenty optyczne oraz elektromagnetyczne.
Zachodzi pytanie, czy ów postulat względności można przenieść jeszcze dalej, na wszystkie możliwe wypadki i formy ruchu, czy np. ruch obrotowy istnieje sam przez się, niezależnie od otoczenia, od punktu widzenia, od naszych zapatrywań,