Kto się chce naocznie o tem przekonać, te w gruncie rzeczy jesteśmy narodem chłopskim, powinien w godzinach południowych — w okresie t. zw. przypływu — udać się na studja agrarne do małej Ziemiańskiej. Zobaczy tu walkę o byt, walkę o ziemię w najpierwotniejszej postaci. Zobaczy, jak młody Boryna-Cyferblat czyha, świecąc białkami oczu, na spadek po starym Borynie-Cyferblacie, który siadł mocno pod bufetem, krzepki jak dąb, i piędzi marmurowego blatu dobrowolnie ustąpić nie chce. Zobaczy jak brat idzie z kłonicą przeciwko bratu aby zdobyć ten kusztyczek miejsca pod laskiem tortów, przeznaczonych do ekspedycji. Zobaczy, jak rodzina Messetag-Wdzieńtargujskich broni pazurami swego, pracą i znojem pokoleń zdobytego zagonu ojczystego pod budką telefoniczną przed najściem Paździewicza, malarzy z grupy „Obrót“ albo poetów z grupy „Leukocyt“.
Czasem walka urasta do rozmiarów gigantycznych, antycznych i możnaby nie cztery ale siedem tomów wielkiej epopei stworzyć pod tytułami „Poniedziałek“, „Wtorek“, „Środa“... Nie wiem, czy
Strona:Bruno Winawer - Lepsze czasy.djvu/111
Ta strona została przepisana.
AFERA HONOROWA