Strona:Bruno Winawer - Lepsze czasy.djvu/16

Ta strona została przepisana.

zku autorów dramatycznych członkowie ZASP-u, dalej — przyodziani w kołdry i portjery — malarze i wreszcie — we frakach na gołem ciele — muzycy. Każdy restaurator, każdy zamożniejszy kmiotek będzie mógł, zamiast dzisiejszego kanarka, nabyć na własność i zamknąć w klatce dorosłego poetę lirycznego, dobrze owłosionego pianistę albo poprostu śpiewaka operowego.
Cierpliwsi z pośród tych nabywców zajmą się napewno hodowlą nowych odmian i kto wie, jaki tam gatunek ludzki wyrośnie ze skrzyżowania autora dramatycznego z jego własnym recenzentem...
Czekajmy a zobaczymy.