Strona:Bruno Winawer - Lepsze czasy.djvu/180

Ta strona została przepisana.

Halszka. ...tudzież dokument z Wydziału drugiego przy ulicy Królewskiej... Zaprosimy pana na nasz ślub!
Kierdziel. ...oraz stempel z ulicy Przyokopowej, poświadczony przez Urząd mieszkaniowy na Lesznie...
Szef. ...i podpisze się pan przez markę, którą pan nabędzie na placu Napoleona...
Kierdziel. ...albo w Wydziale opłat (Nalewki 2), to pan już za trzy miesiące może jechać, kochany, drogi panie.
Szef. ...o ile nie wybuchnie strajk kolejowy... Szkoda, że nie znam żargonu. Ale polegam na pańskich wiadomościach, panie Kandelaber. Do widzenia. Betunja i Salwersynja nie istnieją!! To przecie szczęście, że pan tych papierów nie zawiózł do Paryża, złoty panie Kierdziel. Bardzo sprytny krok dyplomatyczny! Posunięcie szachowe! Pan powinien dostać awans...
Kierdziel. Przenoszę się do kina, panie radco. Gdzież jabym z tej głupiej pensji wyżył — ...I przytem nudno tu u nas, panie radco!

(I znów Interesant).

Interesant. Przepraszam bardzo — jeszcze raz się spytam. Jak to ma być z tym ulgowym paszportem?
Kierdziel. Niechże pan nas nie nudzi! Idzie pan poprostu do wydziału E2 i E7.
Szef. Potem z C7 na C5.
Kierdziel. Następnie D2—D4.
Szef. G8—F6