Strona:Bruno Winawer - Lepsze czasy.djvu/76

Ta strona została przepisana.

ływać będzie najpiękniejszy i najbardziej natchniony harmider.
Wydaje się nam to wszystko takie jasne i proste, że nawet zrozumieć nie możemy, czemu praojcowie nasi nie wpadli wcześniej na pomysł odcyfrowania własnych nut muzycznych! Ale wszystkie wielkie odkrycia wydają się łatwe, gdy zostały dokonane.
Tak było z jajem Kolumba i z ruchomemi literami Gutenberga, tak było i z wielkim wynalazkiem Tylki!
Nie umniejsza to zasługi naszego genjalnego rodaka. Był to pierwszy człowiek, który odkrył wielką tajemnicę nut i pierwszy, który nietylko dowiódł, że muzykę można tworzyć naukowo, ale który naukowo komponował.
W roku 1951 Cecyl Tylko, chwyciwszy z przedpokoju chodnik z linoleum, wyrżnął w nim szereg dziur, które stanowią najpiękniejszą kompozycję owych czasów.
Chodnik ten, przechowywany obecnie w Muzeum Narodowem, odrazu zyskał szalone powodzenie i zagłuszył wszystkich Strausów i ich Elektry!
W teatrach i kawiarniach, w salonach i na ulicach nie grano nic innego, jeno chodnik Cecyla Tylki!
A to był początek zaledwie! Ogłoszona wkrótce potem metoda naukowa kompozycji wywołała przewrót w ówczesnem życiu kulturalnem, przewrót, którego dziś sobie nawet wyobrazić dobrze nie możemy. Jednym zamachem przeszła muzyka z rąk długowłosych natchnionych mistrzów, w ręce fabrykantów. Kilka prób wedle danego schematu i walc