Strona:Bruno Winawer - Ziemia w malignie.djvu/182

Ta strona została skorygowana.

i oddać tę niezwykłą katastrofę na usługi przemysłu.
Wynalazcy na Zachodzie nie są zresztą mniej pomysłowi i pisano już wiele o pracach teoretycznych i eksperymentach przedsiębiorczego G. Claude’a, który chciał wyciągać rurami energię termiczną z wód oceanu. „System Claude-Boucherot“ polega w zasadzie na tym, że morze samo jest właściwie i na dobrą sprawę maszyną parową, ma „chłodnice“ w głębinach i kotły albo rezerwoary olbrzymie z cieplejszą wodą na powierzchni, którą słońce ogrzewa i różnica temperatur wystarcza do uruchomienia tłoków i kół. Energiczny Claude robił już próby u wybrzeży kubańskich i brazylijskich — teraz ma nowy pomysł, również fantastyczny i powieściowy, a jednak — podobno — wykonalny: woda morska zawiera — w niewielkich ilościach — złoto i to złoto można by bez dalszych kosztów wydobywać maszynami Claude’a i Boucherota. Czyli inaczej — możnaby zmusić ocean, żeby sam, z własnego popędu, ciężko sapiąc i jęcząc, wypluwał po dniach i nocach te skarby, które mu rzeki od wieków znoszą. Człowiek by się tylko tej pracy olbrzyma przyglądał, naciskając tu i ówdzie guziki odpowiednie. Wynalazca francuski wierzy mocno, że jego plany dadzą się zrealizować: na jednym z ostatnich posiedzeń Akademii paryskiej zdawał sprawę z wycieczki badawczej na morza dalekie — najwięcej złota, jak wykazała sprytna analiza metodą Głazuno-