Strona:Bruno Winawer - Ziemia w malignie.djvu/22

Ta strona została uwierzytelniona.

Biochemia zmobilizowała już wszystkie rezerwy, studiuje pilnie owe hormony, które we krwi krążą, ale roboty jest dużo, bardzo dużo. Organizmy żywe mają sekrety fabryczne. Mały mikrob gruźlicy np. jest podobno genialnym chemikiem i jeden z uczonych amerykańskich zebrał aż w 170 różnych probówkach substancje, które niepozorny lasecznik prawie z niczego wytworzyć potrafi: kwas, zatruty cukier, trująca proteina. Sprawy odżywiania to też istny las zagadnień, wszyskie zjazdy medyczne są zawalone odnośnymi referatami i na ostatnim kongresie w Kansas City stwierdzono, że nawet kury bez witaminy A przestają znosić jajka. Witamina B rozpadła się tymczasem na 6 różnych tajemniczych substancyj — i brak jakiegoś B2 w potrawach i pokarmach wywołuje u człowieka chorobę, zwaną pellagrą. Bez B3 i B5 obyć się nie mogą gołębie, a ludzie pozbawieni B6 zapadają na chorobę skóry, dermatitis. Wszystko się to jeszcze trochę bardziej komplikuje, bo jak znowu stwierdza słusznie badacz polarny, V. Stefansson, Eskimosi nie przestrzegają żadnej diety, obżerają się mięsem, rybami, nie jedzą jajek, jarzyn, mleka, a jednak — są zdrowi. I dopiero potrawy ludzi cywilizowanych psują im zęby i żołądki, ani jednego spróchniałego pieńka nie znaleziono w szczękach Eskimosów, którzy się z kulturą nie zetknęli.
Sprawa jest widocznie bardzo trudna i zagmatwana, ale to wreszcie mocno zaznaczyć