Diderot nie znał algebry, poprosił o konie, wyjechał, uciekł. Nic znalazł trafnej odpowiedzi.
Trudno ją było zresztą znaleźć, bo Euler powiedział pierwsze lepsze zdanie w rodzaju „kadryl to taniec“ — w języku matematycznym.
I nieraz już mówiono horrendalne głupstwa wzorami i formułami, Pamiętam uczone rozprawy — pro i contra — z pierwszych lat teorii Einsteina. Zdarzało się często w dziejach nauki dostojnej, że ubierano tego albo owego króla we wspaniałą szatę z dzierganych „integrałów“, złotych „wektorów“, w szatę lamowaną pierwiastkami równań różniczkowych i ozdobioną haftowanymi funkcjami eliptycznymi.
A później zjawiał się Hogben, albo Faraday, albo inny człowiek prostego serca i krzyczał: nie gadajcie byle czego, król jest nagi!
Poczciwy, kochany Andersen!... Był może najlepszym matematykiem, chociaż mówił prawdę w dostępniejszym języku.
Strona:Bruno Winawer - Ziemia w malignie.djvu/229
Ta strona została skorygowana.