Strona:Bruno Winawer - Ziemia w malignie.djvu/27

Ta strona została uwierzytelniona.
Kino i wybór zawodu. — Posady w błękitach. — Cal nieba pod kołami. — Aryjska babka i balon. — Tubka i dwieście miligramów czyli scenariusz prawdziwy. — Nie mówmy o sznurku.

Rada municypalna jednego z wielkich przedmieść londyńskich sporządza na koszt własny od kilku już lat filmy, robi zdjęcia i montuje żywe obrazki p. t. „praca na roli“, „warsztat introligatora“, „jak powstaje globus?“, „inżynier“, „czekolada“; „mleko w puszkach“, „elektrotechnik“ itd. itd. Te zdjęcia, rzucone na niewielki ekran mają ułatwić dzieciakom za szkół powszechnych, zwłaszcza tym, które je kończą, trudny wybór zawodu. Podobno dawniej chłopak z Willesden na pytanie, kim chce być, odpowiadał prawie zawsze „czymś w biurze“ — teraz zaznaczają się wyraźnie zamiłowania i uzdolnienia. — Co rok dorzucamy nowy film do zbioru — tłumaczył dziennikarzom dyrektor ciekawego urzędu miejskiego — tysiącom daliśmy właściwą pracą, zajęcie, w którym się czują dobrze. Mamy nadzieję, że uda nam się stopniowo „pokryć cały teren“ —