Strona:Bruno Winawer - Ziemia w malignie.djvu/28

Ta strona została uwierzytelniona.

od lotnictwa do służby domowej. Pokazy połączone są z dyskusjami, w których biorą udział rodzice, wychowawcy...
Może pedagog trafił tu wreszcie na rolę odpowiednią, może taka zajmująca „wizja przyszłości“ da młodzieży szkolnej więcej niż tygodnie nudnych wykładów i godziny morderczych egzaminów Zdarzyło się — tak mnie informowano — w Łodzi, że jakiś krajowy Pestalozzi zaproponował poważnie, aby klasę ósmą dnia ostatniego zrewidować, odebrać jej wszystkie druki — horribile dictu — ściągaczki, notatki, zamknąć delikwentów na klucz, na siedem spustów, drogę do niezbędnego kubła obstawić pedlami, poczekać z pół dnia — wtedy się dopiero przekonamy, co umieją, co „z głowy napiszą“ i czy mogą dostać „maturę“. Może od tych praktyk średniowiecznych czy chińskich („gałka mandaryna“) lepszy byłby rozumny pokaz kinowy, może biały ekran zastąpi kiedy — choć w części — ponurą czarną tablicę? Szkoła musi wreszcie jakieś mosty ku życiu przerzucić. Musi ułatwić wyjście „na teren“ przyszłym pilotom, mechanikom, ogrodnikom, mleczarzom, poetom, Edisonom, Janom z Kolna — zamknięte drzwi i kubeł to właściwie strasznie mało, jeżeli chodzi o twórcze pomysły pedagogiczne.
Nowa metoda angielska budzi oczywiście też pewne wątpliwości — młodzież ma tyle fantazji, rozmachu, któżby się chciał zajmować w przyszłości skondensowanym mlekiem, kiedy