dzi, niż adwokatom (wystrzegać się chorób żołądkowych!). Okres życia normalny, przeciętny — oznaczmy średnią śmiertelność liczbą 100 — mają artyści, szewcy, dziennikarze (uważać na wątrobę!), tragarze kolejowi, sztukatorzy, blacharze, gorzej bywa z muzykami (śmiertelność 122), aktorami (133). Długowiecznością anormalną odznaczają się architekci, procent samobójstw jest stosunkowo wysoki między doktorami, komiwojażerami i zatrudnionymi w kopalniach cyny. Umierają na ogół wcześniej ci, którzy pracują na siebie, niż ci, którzy mają posady u innych.
Oczywiście — zanadto się tymi zestawieniami przejmować nie należy, wyniki są chwiejne, zależnie od tysiąca różnych przyczyn lokalnych, klimatycznych i innych, od obyczajów i tradycyj, w Anglii żyje sztukator dłużej od aktora, ale już po tej stronie Kanału aktorowi może się znacznie lepiej powodzić niż blacharzowi.
O wiele ciekawsze i bardziej pouczające są fakty, wydobyte z długich szeregów cyfr przez dwóch znanych lekarzy-higienistów. Panowie M’Gonigle i Kirby wydali książkę „Ubóstwo i zdrowie“, w której zamknęli wyniki bardzo sumiennych studiów nad higieną, odżywianiem, „budżetem minimalnym“. Układają tabele, wypisują po jednej stronie „dochód tygodniowy“, po drugiej śmiertelność (na tysiąc), przedstawiają rezultaty ważniejsze graficznie, rysują małe woreczki a przy nich dużą ilość smutnych
Strona:Bruno Winawer - Ziemia w malignie.djvu/66
Ta strona została uwierzytelniona.