promieniowaniu może mieć następstwa wielkie, doniosłe. Niemcy pod wiecznym lodem — to chyba trochę ważniejsza sprawa, niż te czy inne enuncjacje Hitlera.
Tkwimy po uszy w katastrofach zwykłych, codziennych, politycznych i nie chcemy sobie głowy zaprzątać jeszcze innymi, geograficznymi. Czasem tylko jakaś drobna wzmianka w kronice przypomina uważnemu czytelnikowi nagle, że istnieją wciąż jeszcze potęgi wyższe. Pewne konsorcjum amerykańskie — piszą w telegramach — wydzierżawiło od Japonii trzy wysepki na Pacyfiku, na których miały powstać z czasem plantacje bawełny. Kiedy statki owego towarzystwa handlowego, naładowane narzędziami, kierownikami, najmitami, przybyły na miejsce oznaczone — okazało się, że wszystkie trzy wyspy zniknęły. Rząd japoński został pociągnięty do odpowiedzialności i sąd rozstrzygnie, czy będzie musiał wypłacić odszkodowanie.
Ekspedycja naukowa francusko-belgijska wróciła z głośnej wyspy Wielkanocnej, zbadała dokładnie słynne pomniki z kamienia, tajemnicze rzeźby, znaki i jeden z członków wyprawy usiłuje w dłuższym sprawozdaniu rozwiązać zagadnienie, czy owa Tepito de Fenua (jak ją również nazywają) to naprawdę resztka dawnego kontynentu, jakiejś Lemurii, którą pochłonął ocean, pozostawiając z całego lądu ku wiecznej rzeczy pamiątce kawał skały i na niej kolo-
Strona:Bruno Winawer - Ziemia w malignie.djvu/76
Ta strona została uwierzytelniona.