Strona:Budownictwo wiejskie (Iwanicki).djvu/30

Ta strona została przepisana.

silne, to klocki takie mogą wyprysnąć, co groziłoby katastrofą zasypania robotników, pracujących w rowie.
W miarę wznoszenia murów fundamentowych, deski rozporowe ulegają stopniowemu wyjmowaniu, lub też można je pozostawić i ziemią następnie zasypać.
Podczas kopania zdarza się często, że im bardziej się zagłębiamy, tem grunt staje się wilgotniejszy, a nawet — zupełnie wodnisty. W takich przypadkach trzeba dokoła miejsca, przeznaczonego pod budowę, założyć dreny, aby odprowadzić wodę zaskórną do naturalnego jej ujścia, lub w braku takiego, — do sztucznej studni. Jeśli zaś napotykamy wodę zaskórną w twardym gruncie, — to należy założyć ławę betonową, na której następnie zakładamy fundament.
Gdy teren jest słaby i wodnisty, można zapewnić fundamentom twardą podeszwę przez urządzenie t. zw. tratwy. W tym celu na dnie rowów fundamentowych ułożyć należy bale, o grubości 15 cm., w odległości również 15 cm. jeden od drugiego. Tak ułożone bale powiązać należy balami (zamkami ciesielskimi), odległymi wzajemnie od siebie o 1 metr.
Zbudowaną w ten sposób tratwę należy dobrze osmolić i pokryć dobrze deskami, lub też przestrzenie między balami poprzecznymi zapełnić szczelnie kamieniami i zaprawą cementową. Po wyschnięciu tej zaprawy na tak przygotowanej podeszwie zakłada się fundamenty (Rys. 12—17).
Gdy na podobnej podeszwie mamy wznosić fundamenty pod budynek o znaczniejszym obciążeniu to należy samą podeszwę odpowiednio wzmocnić. W tym celu w dno rowu zabijamy ostro zacięte pale (Rys. 18) i dopiero na nich układamy wspomniane wyżej tratwy.
Zadanie tak czy owak zbudowanej tratwy polega na tem, aby ciężar wznoszonego budynku równomiernie rozkładał się i ściskał grunt pod fundamentami. Tem samem budynek równomiernie osiada i, osiadając, nie pęka.
Zakładanie fundamentów pod ciężkie gmachy, mosty i t. p. w wodzie lub na gruntach mokrych i torfowych, wymaga całej sieci pali drewnianych lub cementowych, a często nawet i kesonów, to jest szczelnych pudeł-komór, zazwyczaj dzwonami mianowanych. Takich robót bez kierunku i dozoru inżynierów i ludzi wyspecyalizowanych, bezwarunkowo prowadzić nie należy.