tak Byron. Nigdy nie dowiemy się, kim był właściwie Korsarz i Lara, nigdy nie poznamy ani dziejów ich duszy, ani dziejów ich miłości, ani nawet pobudek i celów głębszych ich działania w powieści. Tajemniczość jest w tych powieściach raczej celem niż środkiem. Wogóle t. zw. fabuła jest z reguły u Byrona czemś raczej podrzędnem w stosunku do rzeczy głównej, którą stanowi ciemna otchłań duszy bohatera, rozmyślnie pozostawiona niezgłębioną, aby się bezdenną wydawała i budziła w ten sposób w czytelnikach uczucie szczególnego respektu, połączonego z grozą. Wypadki w tych powieściach zawsze wychodzą z tej otchłani i w nią wpadają, — w każdym razie są podporządkowane bohaterowi, nigdy on im. Jako typowe znamię typowej powieści (i nietylko powieści) Byrona można podać małe skomplikowanie fabuły przy wielkiem skomplikowaniu psychiki bohatera. Stąd wielkie uproszczenie i jedność zarazem akcji, skoncentrowanej zawsze w soczewce jego duszy, która jest na pierwszym i jedynym właściwie planie powieści — od początku do końca. Schemat ogólny tego planu jest zawsze mniej więcej jeden i ten sam. Występują: 1) bohater, 2) jego kochanka, podporządkowana zwykle biernie indywidualności bohatera, 3) drugorzędna postać męska, będąca przedmiotem jego nienawiści i zemsty. Inne osoby, jeżeli występują (np. Otto w Larze, Harun w Narzeczonej), odgrywają — w tej akcji przynajmniej, której jesteśmy świadkami, — role zupełnie podrzędne, nieistotne[1]. Przebieg akcji jest w ogólnym zarysie ten, że zemsta zwykle się udaje[2], ale powieść się zawsze kończy tragicznie. Niema takiej jednostajności schematu u Waltera Scotta.
Strona:Byronizm i skottyzm w Konradzie Wallenrodzie.djvu/26
Ta strona została uwierzytelniona.