Strona:Cecylja Niewiadomska-Królowa Jadwiga.djvu/09

Ta strona została uwierzytelniona.

była rozpoczynać zniszczoną pracę od początku. I teraz piękne zamiary królewskie nie mogły stać się czynem tak, jak pragnął, musiał pomyśleć przedtem o ważniejszych rzeczach: ubezpieczeniu granic, zaradzeniu nędzy, przywróceniu ładu i sprawiedliwości. Lecz chociaż Akademja była już ostatnim wielkim czynem wielkiego Piasta, do jednego celu dążyły wszystkie jego prace, a tym celem była zawsze kulturalna odbudowa i podniesienie królestwa.
Serdeczny stosunek z siostrą trwał do śmierci, a odwiedziny dworu węgierskiego były dla króla zawsze najmilszą przyjemnością i rozrywką. Patrząc na wychowanie siostrzeńców, myślał o braku własnego potomstwa i zapewne już wtedy widział w Ludwiku swojego następcę.
Dlaczego nie? Elżbieta znała myśli brata, a może nasunęła mu je sama. Wszak nie było w tem nic zdrożnego? Połączenie Węgier i Polski podnosiło potęgę wspólnego monarchy, mogło mu ułatwić niejedno zadanie. Dla Kazimierza takiem zadaniem było odzyskanie Pomorza. Czyż Polacy zdołają spełnić to o własnej sile? A Kazimierz rozumie przecież, czem są brzegi morza dla Polski. Ludwik zapowiada wielkiego monarchę, w żyłach jego płynie krew polska, więc może ten następca będzie koroną zasług, jakie ostatni z Piastów położył dla ojczyzny?
Tak marzył wielki król, takie snuł z siostrą plany, a kiedy los uparcie odmawiał mu syna, widział w tem może rękę Opatrzności, która wiedzie narody niezbadaną drogą ku wytkniętym każdemu celom.
I oto choć istnieją linje Piastów, książęta mazowieccy, śląscy, Ludwik Węgierski jest następcą tronu, Ludwik Węgierski po śmierci Kazimierza zostaje królem polskim.
Widział w tem dobro kraju król chłopów i naród, ale Ludwik zawiódł nadzieje. Wielki król w Węgrzech, dla Polski był gorzej niż małym. Krew matki nie przemówiła