Strona:Cecylja Niewiadomska-Królowa Jadwiga.djvu/10

Ta strona została uwierzytelniona.

w nim wcale, przyjaciel Niemców i Krzyżaków, chciwy, podstępny, Polskę, kraj obcy, uważał jedynie za pożądane wiano jednej z córek.
Lecz której? Pierwszy plan los mu powikłał: jedna z córek, dla Polski właśnie przeznaczona, bardzo wcześnie umarła. Dla dwóch pozostałych, Marji i Jadwigi, ma dwie korony, polską i węgierską, każdej chce dodać blasku jeszcze przez małżeństwo, ale musi na to uzyskać zezwolenie obu narodów, gdyż nie było wtedy prawa ni zwyczaju, żeby córka po ojcu dziedziczyła.
Uzyskać na to zgodę w Polsce trudno: naród rycerski widzi w tem upokorzenie. Rządy niewieście?! Zobowiązał się Ludwik nie narzucać ich narodowi, lecz skoro nie ma męskiego potomka, chce teraz zmienić to postanowienie. Jak? Sztuką i podstępem, nakładaniem podatków i obietnicą ich zniesienia, swobód, — ma wspólnika w tej trudnej pracy: matkę Polkę. Sam po koronacji powraca do Węgier, zabrawszy z sobą koronę i berło, a Elżbieta, siostra Kazimierza, przybywa do Krakowa z licznym orszakiem Węgrów, by zastępować syna w sprawach państwa.
Siedemdziesięcioletnia królowa Elżbieta, mądra i doświadczona (chociaż niezawsze szlachetna, kiedy chodzi o syna albo wnuki), mądra królowa znajdzie tu przyjaciół i niezawodnie spełni, co zamierza.
Spełni, choć ją otacza niechęć, oburzenie. Dla wnuczki pragnie tronu, a córki Kazimierza wywieziono do Węgier, aby żadna go nie zajęła! Na urzędach osadza swoich sprzymierzeńców, nieraz wbrew sprawiedliwości. Więc prócz słusznych zarzutów wrogowie chcą zniesławić ją potwarzą: odmawiają jej cnót i mądrości, szydzą z tańców i zabaw na krakowskim zamku, niewłaściwych w tak późnym wieku. Wkońcu burda Węgrów, zuchwałych a pysznych, doprowadza do krwi rozlewu, i królowa opuszcza Polskę już na zawsze.