Na wieść o zbliżania się nowego pana cała ziemia Krakowska spieszy go powitać, wylęga Kraków strojnie, gwarnie i wspaniale, dostojnicy koronni wiodą go na zamek, gdzie na tronie, w królewskim majestacie, oczekuje przyszłego małżonka Jadwiga.
Wchodzi Jagiełło, otoczony braćmi, bojarami i zbrojnym tłumem w szatach kosztownych i futrach, ma powitać oblubienicę, o której mówiono mu tyle, podnosi na nią ciekawe spojrzenie i staje oniemiały i zdumiony.
— Piękna! piękna! piękna!- powtarza w zachwycie i nic innego powiedzieć nie umie.
W gładkiem przemówieniu wyręcza go Witold: Jadwiga odpowiada z powagą, spokojnie.
Dla gości uczta. Nazajutrz książęta składają Jadwidze bogate dary w złocie, srebrze, złotogłowiu, futrach, kosztownych szatach i drogich kamieniach. Królowa się zabawi, oglądając.
A Jagiełło tymczasem w gronie duchowieństwa poznaje najważniejsze tajemnice wiary. Przygotowanie musi być pospieszne, gdyż chrzest nastąpić ma w ciągu dni paru.
Dnia 15 lutego odbyła się ta uroczystość. Pięciu wnuków Gedymina szło w licznym orszaku z królewskiego zamku do katedry, gdzie dopełnił obrzędu arcybiskup gnieźnieński, Bodzanta, i Jan, biskup krakowski. Wielki mistrz, zaproszony na ojca chrzestnego, pod błahym pozorem odmówił przybycia, nie zbrakło przecież dostojników polskich, którzy z radością tę godność przyjęli.
W trzy dni potem nastąpił ślub z Jadwigą, poprzedzony unieważnieniem kościelnem haimburskiego związku, a nakoniec 4 marca koronacja Władysława Jagiełły na króla polskiego.
Jakiż wyraz przy tych obrzędach ma piękna twarz Jadwigi? Z jakiem uczuciem spełnia tę wielką ofiarę?
Strona:Cecylja Niewiadomska-Królowa Jadwiga.djvu/34
Ta strona została uwierzytelniona.