skiej, wyczekując błogosławieństwa Bożego, dzieciny, którejby przekazali państwa swoje i własne chęci, zamiary, pragnienia, by spełniła kiedyś z Bożą pomocą to wszystko, czego sami w tem życiu nie zdołają spełnić.
Lecz tego błogosławieństwa Bóg nie zsyła. Trzeba zasłużyć na nie modlitwą, miłosierdziem, pracą. Tak w pokorze myśli Jadwiga, i coraz doskonalszem jest święte jej życie, każdą myślą oddane Bogu i tej ziemi, której koronę włożyła na skronie.
Można powiedzieć, iż życie Jadwigi, tak pogodne, jasne w jej dziecięcych latach, dzieli śmierć ojca na dwie nierówne połowy. Droga dziecinnych uciech, szczęścia i marzeń zamknięta; jeszcze nie wiedząc o tem, wstępuje na inną, gdzie ją czekają ciężkie próby i ofiary, ziemskie bóle i ciernie, lecz anielskość ducha.
W ciągu pierwszych lat kilku ileż strat ponosi. Umiera ojciec; rozstaje się z matką i siostrą — na zawsze; traci narzeczonego i szczęście wzajemnej miłości; potem okrutna śmierć matki i siostry[1], pozostaje sama na świecie: nikt z rodzinnego gniazda nie ocalał.
A potem inne troski: niezgoda domowa, krzywdzące podejrzenia, oszczerstwa niegodne, nietylko te, za które skarano Gniewosza, które „odszczekać“ musiał.
Odtrącony Wilhelm mściwie szerzy jej niesławę, pomawia o dwumęstwo. W Rakuzach więzi posła, który niesie do papieża wieść o ślubie z Jagiełłą i nawróceniu Litwy. Papież, nie znając sprawy, może źle sądzić Jadwigę. Krzyżacy wreszcie, wrogowie Jagiełły i jego związku z Polską, zarzucają jego małżeństwu nieważność. Czemże więc jest Jadwiga, jeśli nie żoną Jagiełły?
- ↑ Matka zamordowana w 1386 r., siostra Marja umarła w 1395 r.