Strona:Cecylja Niewiadomska-Królowa Jadwiga.djvu/47

Ta strona została uwierzytelniona.

zornie tylko i obłudnie; zarzucali nieprawe małżeństwo z Jadwigą i podstępne szerzenie w chrześcijańskiem państwie pogańskich zabobonów. Oprócz tego z właściwą im chciwością zagarniali pograniczne ziemie polskie, różnych do tego szukając pozorów. Od zrujnowanego księcia Opolskiego wzięli w zastaw ziemię Dobrzyńską, choć wiedzieli, że jego własnością nie była, i nie chcieli jej zwrócić, chociaż król Jagiełło wracał im należną sumę.
Spór ten ciągnął się długo. Wykręty krzyżackie, ich kłamstwa i intrygi, tak rozdrażniły króla, że pomimo wrodzonej łagodności i niechęci do krwi rozlewu, gotów był wypowiedzieć wojnę Zakonowi. Tego Polacy sobie nie życzyli. Uważali — i słusznie - iż nie są dość przygotowani do rozprawy z tak niebezpiecznym przeciwnikiem. Więc gdy zjazd w Inowrocławiu 1307 r. miał ostatecznie rozstrzygnąć tę sprawę, postanowiła Jadwiga udać się tam zamiast Jagiełły. Pamiętała dobre stosunki ojca swojego z Zakonem, i nie mogła uwierzyć, by z pomocą Bożą sprawiedliwe i dobre słowo nie trafiło do serca chrześcijanina. Ufna w prawdę i słuszność swoich żądań, lecz z życzliwem usposobieniem, spotkała też Wielkiego Mistrza, Konrada von Jungingen[1].
Ale dobroć i wyrozumiałość królowej bolesnego doznały zawodu: wykrętne odpowiedzi przedstawicieli Zakonu świadczyły najwyraźniej, że zagrabionej ziemi oddać nie chcą i praw do niej gotowi bronić najoczywistszem kłamstwem.
Wyczerpała się też cierpliwość Jadwigi, — oburzona do głębi duszy, w proroczem natchnieniu wyrzekła wówczas te pamiętne słowa.:

— Póki ja żyję, znosi korona polska cierpliwie wasze bezprawia, ale po mojej śmierci spadnie na was kara za wszystkie wyrządzone krzywdy. Niechybna wojna przyniesie wam zagładę.

  1. Brat Ulrycha, który zginął pod Grunwaldem.