I spełniło się to proroctwo pod Grunwaldem.
Przepowiedziała także klęskę Witoldowi, gdy nieszczerze chciał wciągnąć Polskę do wyprawy przeciw książętom moskiewskim, aby zabezpieczywszy się od wschodu, mógł przeprowadzić swoje zamiary na Litwie. Wódz znakomity, wiodący liczne zastępy rycerstwa, mógł liczyć na to, że wróg mu się oprzeć nie zdoła, a jednakże nad Worsklą poniósł haniebną klęskę i ratować się musiał ucieczką. Niewielu powróciło z tych, co poszli za nim. — Słowa królowej znów były proroczem widzeniem.
Życie Jadwigi zbliża się do końca: Bóg krótki kres zamierzył jej ziemskiej pielgrzymki. Szybko wypiła swój kielich goryczy, i oczyszczona bólem z ziemskiej zmazy, jako duch jasny, czysty, wstępuje do lepszej ojczyzny.
Wydaje się królestwu, że Pan wysłuchał ich błagań i ześle upragnione dziecię. Jakież ogromne szczęście dla Jadwigi. Więc i na niej spoczęło wreszcie błogosławieństwo, nie będzie potępiona między niewiastami.
I wdzięcznem sercem za dar tak wspaniały podwaja służbę Bogu i surowość życia. Post, modlitwa, dobre uczynki — to jej codzienne sprawy i rozkosze, one odpowiadają potrzebom jej duszy.
Król Jagiełło, bawiąc na Litwie, pisze do ukochanej małżonki, aby kazała sobie przed słabością nowem obiciem pokryć ściany swej komnaty. Lecz Jadwiga odpowiada mu jakby w przeczuciu tego, co nastąpić miało:
— Okazałości światowej już dawno się odrzekłam. Pora macierzyństwa bywa porą śmierci. Więc nie znikomym blaskiem złota i klejnotów, lecz ubogą a cichą pokorą powinnam przyjąć łaskę, którą mię Bóg nawiedza.
Dnia 22 czerwca 1399 roku dała życie córeczce, która w trzy tygodnie umarła, a w kilka dni po niej i matka, d. 17 lipca mając lat 28.
Strona:Cecylja Niewiadomska-Królowa Jadwiga.djvu/48
Ta strona została uwierzytelniona.