taki ładny człowiek miał tak mało serca?... Oto masz, teraz W..., sławny angielski lekarz; złapałam go podczas jego podróży do Paryża. Ma minę panienki, nieprawdaż?“
A gdym się dotknął innej paczki związanej i leżącej również na stoliku, rzekła: „Zaczekaj trochę... to są interniści, a ta paczka to są externiści“.
I rozwinęła jak wachlarz mnóstwo obrazków fotograficznych, przedstawiających twarze znacznie młodsze.
— Gdy się znów zobaczymy, dasz mi swój portret, nieprawdaż, drogi?
— Ale, rzekłem do niej opanowany z kolei jej uporczywą myślą, dlaczego sądzisz, że jestem lekarzem?
— To dlatego, że jesteś taki uprzejmy i dobry dla kobiet!
— Szczególna logika! powiedziałem sobie.
— Oh! ja się prawie nie mylę; znałam takich bardzo wielu. Lubię tak tych panów, że chociaż nie jestem słaba, idę czasem ich odwiedzić, nic, tylko ich odwiedzić. Są tacy, którzy mi mówią zimno: „Pani nie jesteś wcale chora!“ Ale są inni, co mnie rozumieją, gdyż robię do nich minki.
— A jak cię nie rozumieją?
Strona:Charles Baudelaire - Drobne poezye prozą.pdf/167
Ta strona została skorygowana.