denborg utrzymuje przecież, że jest osobny raj dla Turków, a osobny dla Holendrów!
Pasterze Wirgiliusza i Teokryta oczekiwali, jako nagrody za swe przekładane śpiewy, dobrego sera, piszczałki lepszego wyrobu, lub kozy o nabrzmiałem wymieniu! Poeta, co opiewał biedne psy, otrzymał jako wynagrodzenie ładną kamizelkę koloru zarazem bogatego i spełzłego, który nam każe myśleć o słońcu jesiennem, o piękności kobiet dojrzałych i o babiem lecie.
Nikt z obecnych wówczas w knajpie przy ulicy Villa-Hemosa nie zapomni, z jaką skwapliwością malarz pozbył się swej kamizelki na rzecz poety: tak dobrze zrozumiał, że dobrą i godziwą jest rzeczą opiewać biedne psy.
Tak wspaniały tyran italski za dobrych czasów ofiarował boskiemu Aretynowi bądź to sztylet drogiemi wysadzany kamieniami, bądź dworski płaszcz, w zamian za cenny sonet lub ciekawą satyrę.
I ilekroć poeta wdzieje ową kamizelkę malarza, zmuszony jest myśleć o dobrych psach, o psach filozofach, o babiem lecie i o piękności kobiet przejrzałych.