Ta strona została skorygowana.
miedzi przywiódł mi do uszów jakieś wspomnienie sprzedajnej trąby.
Tedy odpowiedziałem z całą pogardą: „Precz! Ja nie jestem do tego, aby poślubiać nałożnice pewnych ludzi, których nazwać nie chcę“.
Zaiste, miałem prawo być dumnym z tak bohaterskiego zaparcia się. Ale niestety obudziłem się, i cała siła opuściła mnie. „Rzeczywiście, rzekłem sobie, musiałem być ciężko uśpionym, kiedy okazałem takie skrupuły. Ach! niechby powrócili podczas gdy czuwam, nie byłbym tak naiwny“!
I wzywałem ich na głos, błagając, by mi przebaczyli i obiecując im upadlać się tylekroć, jak tylko potrzeba, by zasłużyć na ich względy; ale musiałem ich widocznie bardzo obrazić, bo nie wrócili już nigdy.