Strona:Charlotte Brontë - Dziwne losy Jane Eyre.pdf/188

Ta strona została przepisana.

Tamci dwoje zaczęli rozmawiać; rozmowa ich przyniosła mi ulgę ostateczną: płytka, bezduszna, interesowna, bez serca i bez sensu, mogła raczej znużyć niż do wściekłości doprowadzić słuchacza. Mój bilet wizytowy leżał na stole; to dało powód do rozmowy o mnie. Żadne z nich nie potrafiło obrobić mnie rzetelnie — brakło im energji czy dowcipu; ale obmawiali mnie tak ordynarnie, jak tylko umieli, na swój małostkowy sposób. Celina zwłaszcza rozwodziła się z predylekcją nad brakami w mojej powierzchowności, które nazywała kalectwem... A trzeba wiedzieć, że było w jej zwyczaju wpadać w gorące zachwyty nad moją „beauté mâle”, jak się wyrażała; w czem różniła się stanowczo od pani, która mi powiedziała, nie obwijając w bawełnę, za drugiem widzeniem, że nie uważa mnie za przystojnego. Ten kontrast uderzył mnie wtedy i...
W tej chwili Adelka podbiegła znowu.
Monsieur, Jan właśnie przyszedł powiedzieć, że jest pan administrator i pragnie się z panem zobaczyć.
— Ach! w takim razie muszę kończyć. Otworzywszy drzwi, wszedłem pomiędzy nich; zwolniłem Celinę z mojej opieki; zapowiedziałem, że ma opróżnić pałacyk; ofiarowałem jej sakiewkę na natychmiastowe potrzeby; nie zważałem na krzyki, łzy, prośby, zapewnienia, histeryczne ataki; z panem wicehrabią umówiłem się o spotkanie w lasku Bulońskim. Nazajutrz rano miałem przyjemność zmierzenia się z nim; wpakowałem kulkę w jedno z jego cienkich, chudych ramion, — i już myślałem, że skończyłem z całą tą paczką. Na nieszczęście jednak Celina na pół roku przedtem obdarzyła mnie tą dziewczynką, Adelką, twierdząc, że to moja córka; i może nią jest, chociaż nie widzę dowodów takiego brzydkiego ojcostwa, wypisanych na jej twarzy; Pilot jest podobniejszy do mnie, niż ona. W kilka lat po zerwaniu kobieta ta porzuciła dziecko i uciekła do Włoch z jakimś muzykiem czy śpiewakiem. Nie uznawałem naturalnego prawa Adelki do mojej opieki i nie uznaję go i teraz, gdyż nie jestem jej ojcem; jednakże słysząc, że jest w zupełnej biedzie, wyciągnąłem biedactwo z brudu i błota wielkomiejskiego i przeflancowałem ją tutaj, żeby sobie rosła czysto na