Strona:Charlotte Brontë - Dziwne losy Jane Eyre.pdf/324

Ta strona została przepisana.

ze zwykłym przyjacielskim spokojem. Lea uśmiechnęła się, a nawet Sophie z radością powiedziała mi „bon soir“. Wszystko to było bardzo miłe; nic tak nie uszczęśliwia człowieka, jak poczucie, że się jest kochanym przez bliźnich i że obecnością swoją sprawia się im przyjemność.
Tego wieczora stanowczo odwróciłam oczy od przyszłości: zatkałam uszy, nie chcąc słyszeć głosu, który przypominał mi o bliskiem rozstaniu i zbliżającem się cierpieniu. Po herbacie, gdy pani Fairfax zabrała się do swojej roboty, gdy ja zajęłam niskie siedzenie obok niej, a Adelka, klęcząc na dywanie, przygarnęła się do mnie, uczucie wzajemnego przywiązania otoczyło nas pierścieniem złotego spokoju. Modliłam się w duchu, by nas nic prędko nie rozłączyło; ale gdy na to niespodziewanie wszedł pan Rochester i, patrząc na nas, zdawał się znajdować przyjemność w widoku tak przyjacielskiego gronka, gdy powiedział, że teraz zapewne pani Fairfax będzie kontenta, mając zpowrotem adoptowaną córeczkę przy sobie, gdy dodał, że widzi, iż Adelka jest „prête à croquer sa petite maman anglaise”, zbudziła się we mnie wątła nadzieja, że przecież może nawet po ślubie zatrzyma nas jakoś razem pod osłoną swojej opieki, niezupełnie wygnane z słonecznej jego obecności.
Dwa tygodnie spokoju nastąpiły po moim powrocie do Thornfield Hall. Nic się nie słyszało o małżeństwie pana i nie robiono żadnych przygotowań w tym celu. Prawie codziennie pytałam panią Fairfax, czy nie słyszała o jakiejś decyzji; odpowiadała stale przecząco. Raz powiedziała mi, że zapytała pana Rochestera, kiedy zamyśla przywieźć młodą panią do domu; ale on odpowiedział jej tylko żartem i spojrzeniem zagadkowem, tak że nie wiedziała, jak ma go rozumieć.
Jedna rzecz szczególnie mnie zadziwiła, a mianowicie to, że nikt z rodziny Ingram nie przyjeżdżał do Thornfield, ani też pan Rochester nie składał wizyt w Ingram Park. To prawda, że odległość wynosiła dwadzieścia mil, bo Ingram Park leżało na pograniczu innego hrabstwa. Ale czem była taka odległość dla gorąco zakochanego? Dla tak sprawnego i niezmordowanego jeźdźca, jak pan