Strona:Charlotte Brontë - Dziwne losy Jane Eyre.pdf/36

Ta strona została przepisana.

na kolanach i zapraszano serdecznie, żebym zjadła delikatne ciasteczko. Daremna łaska! przychodziła, jak wiele innych łask upragnionych, a długo odwlekanych, za późno. Nie mogłam zjeść ciastka, a upierzenie ptaka, barwy kwiatów wydały mi się dziwnie wyblakłe; odsunęłam talerz i ciastko. Elżbietka zapytała, czy podać mi można jaką książkę: słowo książka pobudziło mnie narazie, poprosiłam ją, żeby mi z bibljoteki przyniosła Podróże Gulliwera. Książkę tę odczytywałam zawsze z rozkoszą. Uważałam ją za opowieść, czerpaną z rzeczywistości, i więcej mnie ona zajmowała, niż bajki o wróżkach i krasnoludkach. Co się tyczy krasnoludków, to ponieważ szukałam ich napróżno pod liśćmi łopianu i dzwonków, pod grzybami i pod cieniem bluszczów, osłaniających stare zakątki murów, pogodziłam się wkońcu z tą smutną prawdą, że wszystkie one musiały opuścić Anglję i przenieść się gdzieś do dzikiego kraju, gdzie lasy są większe i gęstsze, a ludność nie tak liczna. Natomiast wierzyłam w istnienie krainy Lilliput i Brobdignag i nie wątpiłam, że kiedyś, odbywszy długą podróż, zobaczę na własne oczy te małe pólka, domki i drzewka, tych malusieńkich ludzi, krowy, owce i ptaki tego jednego królestwa, — i zboża, wysokie jak lasy, olbrzymie psy, potworne koty, mężczyzn i kobiety jak wieże, tego drugiego państwa. Jednakże, gdy ten ulubiony tom dostałam teraz do rąk, gdy zaczęłam obracać jego karty, szukając w przedziwnych obrazkach tego uroku, który tam dotychczas zawsze znajdowałam — wszystko to wydało mi się niesamowite i straszne; olbrzymami były jakieś ogromne upiory, pigmejczykami — złośliwe chochliki, zaś Gulliwerem był nieszczęsny wędrowiec w strasznych i niebezpiecznych krainach.
Zamknęłam książkę, której nie śmiałam już dłużej oglądać, i położyłam ją na stole obok nietkniętego ciastka.
Elżbieta skończyła tymczasem ścierać kurze i porządkować w pokoju. Umywszy ręce, otworzyła małą szufladą, pełną wspaniałych resztek jedwabiu i atłasów, i zaczęła fabrykować nowy kapelusz dla lalki Georgjany.