Strona:Charlotte Brontë - Dziwne losy Jane Eyre.pdf/367

Ta strona została przepisana.

blisko siebie, że prawie mi nie brakowało istotnej pańskiej obecności. Myślałam o przyszłości, o twojem życiu, panie, o tyle wszechstronniejszem i ruchliwszem od mojego, jak głąb morza w porównaniu do strumyczka, który w nie wpada, do płytkiego łożyska jego wąskiego koryta. Dziwiłam się, dlaczego filozofowie nazywają ten świat dziką pustynią: dla mnie kwitł on jak róża. O zachodzie słońca oziębiło się, niebo powlokło się chmurami, wróciłam do domu. Sophie zawołała mnie na górę, ażebym obejrzała ślubną suknię, którą właśnie przyniesiono, a pod nią, w pudle, znalazłam dar pański — ten welon, który w swojej książęcej hojności kazał pan przysłać z Londynu, postanowiwszy widocznie, skoro nie chciałam klejnotów, zmusić mnie fortelem do przyjęcia czegoś równie kosztownego. Uśmiechnęłam się, rozwijając go, i układałam w myśli, jak żartować będę z pana, jego arystokratycznych gustów i chęci przebrania plebejskiej narzeczonej za damę wysokiego rodu. Myślałam o tem, że zaniosę nadół do pana welon z gładkiego tiulu, który sama przygotowałam, jako nakrycie mojej nisko urodzonej głowy, i że zapytam, czy to nie wystarcza dla kobiety, która nie może przynieść mężowi w posagu ani majątku, ani piękności, ani stosunków. Widziałam wyraźnie, jaką pan będzie miał minę; słyszałam pańskie gwałtowne republikańskie odpowiedzi i dumne twierdzenie, że nie potrzebuje pan ani majątku zwiększać, ani stanowiska swego podnosić przez ożenek dla pieniędzy albo dla tytułu.
— Jak ty mnie dobrze znasz, ty czarownico mała! — wtrącił pan Rochester. — Ale cóżeś znalazła w tym welonie oprócz haftów? Czy znalazłaś truciznę albo sztylet, że taką żałobną masz teraz minę?
— Nie, nie, mój panie; oprócz subtelności i bogactwa wyrobu znalazłam tam tylko pychę Fairfaxa Rochestera; lecz to mnie nie przestraszyło — już oswoiłam się z tym demonem. Ale panie, ściemniło się, wiatr się zerwał, chociaż nie taki gwałtowny, jak dzisiaj — smutno, ponuro zawodził — daleko niesamowiciej. Zatęskniłam do pana. Weszłam do tego pokoju i widok pustego fo-