Strona:Charlotte Brontë - Dziwne losy Jane Eyre.pdf/381

Ta strona została przepisana.

komżę; Janie Green — zwrócił się do kościelnego — wyjdźcie z kościoła, nie będzie dzisiaj ślubu.
Kościelny posłusznie wyszedł.
Pan Rochester mówił dalej śmiało, bez ogródek:
— Bigamja to brzydkie słowo... a ja jednak zamierzałem popełnić bigamję; los jednakże mnie przechytrzył, czy też Opatrzność mnie powstrzymała, może to ostatnie. W tej chwili nie o wielem lepszy od djabła; i, jakby mi to mój tu obecny pasterz powiedział, zasługuję niewątpliwie na najsurowszy sąd boży, może na ognie piekielne, na wiekuiste potępienie. Panowie, mój plan zburzony: to, co ten prawnik i klient jego mówią, jest prawdą: jestem żonaty, a kobieta, która została mi zaślubioną, żyje! Mówi pan, panie Wood, że nigdy pan nie słyszał o żadnej pani Rochester tam we dworze, przypuszczam jednak, że nieraz dawał pan posłuch pogłoskom o jakiejś tajemniczej warjatce, trzymanej tam pod kluczem i strażą. Niektórzy szeptali panu, że to moja przyrodnia siostra z nieprawego łoża, inni, że moja porzucona kochanka. Otóż teraz oznajmiam panu, że ona jest moją żoną, poślubioną przeze mnie piętnaście lat temu — Bertą Mason, siostrą tego zucha, który teraz, blady, drżący na całem ciele, pokazuje, jakie odważne serce zdobić może mężczyznę. Nabierz otuchy, Dicku!... nie bój się mnie!... tak, jakbym nie uderzył kobiety, takbym nie uderzył i ciebie. Berta Mason jest obłąkana; a pochodzi z obłąkańczej rodziny; idjoci i warjaci przez trzy pokolenia. Matka jej, kreolka, była nietylko warjatką, ale i pijaczką, o czem się dowiedziałem już po ślubie, gdyż przedtem oni milczeli o tych tajemnicach rodzinnych. Berta, jako posłuszna córka, naśladowała swoją rodzicielkę tak w jednem, jak w drugiem. Uroczą miałem towarzyszkę — czystą, mądrą, skromną: możecie sobie wyobrazić, jaki szczęśliwy był ze mnie człowiek. Jakie sceny bajeczne przeżyłem! Jakie niebiańskie miałem życie, żebyście tylko wiedzieli! Ale ja wam nie potrzebuję dawać bliższych wyjaśnień. Panie Briggs, panie Wood, Ryszardzie — zapraszam was wszystkich, przyjdźcie do mojego domu i odwiedźcie pacjentkę pani