Strona:Charlotte Brontë - Dziwne losy Jane Eyre.pdf/449

Ta strona została przepisana.

parafji wiejskiej: pomoc moja może być bardzo skromna. A gdyby pani miała pogardzać szczupłem polem pracy, niech pani poszuka skuteczniejszej pomocy niż ta, którą ja ofiarować mogę.
— Przecież ona już powiedziała, że gotowa jest wziąć się do wszelkiej uczciwej roboty, jaką tylko spełniać potrafi — odpowiedziała Diana za mnie. — A ty wiesz, January, że co do pomocników, to tutaj niema wyboru; zmuszona jest poprzestać na tak nieznośnym człowieku jak ty.
— Będę krawcową, robotnicą, służącą, piastunką, jeżeli nie mogę być czemś lepszem.
— Dobrze — odpowiedział pan January zupełnie chłodno. — Jeżeli tak pani myśli, przyrzekam, że pani dopomogę w swoim czasie i na swój sposób.
Zabrał się teraz zpowrotem do książki, którą czytał przed herbatą. Ja zaś usunęłam się wkrótce, gdyż mówiłam tak dużo i byłam na nogach tak długo, jak tylko obecne moje siły pozwalały.

ROZDZIAŁ XXX.

Im lepiej poznawałam mieszkanki Moor House, tem bardziej je lubiłam. Po kilku dniach dotyla odzyskałam zdrowie, że już nie potrzebowałam się pokładać, a nawet przejść się mogłam niekiedy. Mogłam z Dianą i Marją brać udział we wszystkich ich zajęciach, rozmawiać z niemi, ile zapragnęły, i pomagać im, w czem mi pozwoliły. Znajdowałam ożywczą przyjemność w tym stosunku — przyjemność pierwszy raz w życiu poznaną, a polegającą na zgodzie pokrewnych upodobań, uczuć i zasad.
Lubiłam czytać to, co i one; co je cieszyło, sprawiało mi radość; co one uznawały, i ja szanowałam. Kochały wielce swój ustronny domek. I dla mnie mocny i stały urok posiadał ten szary, mały, staroświecki budynek o niskim dachu, zakratowanych oknach, omszałych ścianach, z aleją starych świerków, krzywo wyro-