Strona:Charlotte Brontë - Dziwne losy Jane Eyre.pdf/499

Ta strona została przepisana.

łóżko, ułożyć każdy dywan z matematyczną dokładnością; następnie chcę cię prawie zrujnować na węgiel i torf, ażeby dobrze opalić wszystkie pokoje; a wkońcu dwa dni ostatnie przed przyjazdem twych sióstr poświęcimy z Hanną takiemu biciu jaj, wybieraniu rodzynków, tarciu korzeni, fabrykowaniu ciast świątecznych, przygotowywaniu materjałów na marcepany i innym kulinarnym rytuałom, o jakich słowa tylko słabe dać mogą pojęcie komuś takiemu, jak ty, niewtajemniczonemu. Słowem, wszystko ma być arcygotowe na przyjazd Diany i Marji przed czwartkiem; a moją ambicją jest przygotować im idealne wprost powitanie, gdy przybędą.
January uśmiechnął się lekko: mimo to był niezadowolony.
— Wszystko to bardzo dobre, jak na teraz — rzekł — ale na serjo, ufam, że gdy przeminie pierwszy pęd ożywienia, spojrzysz trochę wyżej ponad rodzinne czułości i gospodarskie uciechy.
— Najlepsze rzeczy w świecie! — przerwałam.
— Nie, Joanno, nie; ten świat nie jest miejscem używania; nie zapatruj się nań w ten sposób; ani też nie jest miejscem spoczynku; nie wpadaj w lenistwo.
— Przeciwnie, zamierzam być bardzo pracowitą.
— Joanno, wybaczam ci, jak na teraz: daję ci całe dwa miesiące na nieograniczone radowanie się swojem nowem stanowiskiem i na rozkoszowanie się urokiem tego późno odnalezionego pokrewieństwa. Ale potem mam nadzieję, że zaczniesz wyżej patrzeć, ponad Moor House i Morton i siostrzane towarzystwo i samolubny spokój i zmysłową wygodę kulturalnego dostatku. Mam nadzieję, że siła własnej energji zbudzi się znów w tobie i nie da ci spokoju.
Spojrzałam na niego zdziwiona.
— January — rzekłam — mnie się zdaje, że ty jesteś trochę niepoczciwy, mówiąc w ten sposób. Mam ochotę czuć się szczęśliwa, jak królowa, a ty starasz się obudzić we mnie niepokój! I w jakim celu?
— Ażeby obrócić na pożytek talenty, powierzone od Boga twojej pieczy, z których z pewnością kiedyś za-