Strona:Charlotte Brontë - Dziwne losy Jane Eyre.pdf/76

Ta strona została przepisana.

początku lekcji miejsce jej było na czele klasy, ale za jakiś błąd w wymowie czy nieuwagę w interpunkcji została nagle usunięta na sam koniec. Nawet tam panna Scatcherd nie przestawała mieć jej wciąż na oku; co chwila robiła jej tego rodzaju uwagi:
— Burns (tak się nazywała; dziewczęta tutaj wołano po nazwiskach, tak jak chłopców w szkole) — Burns, wykrzywiasz trzewik stojąc; ustaw nogę prosto, natychmiast. Burns, czemu ty tak szkaradnie wysuwasz brodę; cofnij ją. Burns, wymagam, żebyś stała z podniesioną głową; nie mogę patrzeć na ciebie, kiedy się tak trzymasz — i t. p., i t. p.
Po dwukrotnem odczytaniu rozdziału zamykano książki i nauczycielka egzaminowała uczennice. Lekcja była poświęcona panowaniu Karola I, większość na rozmaite pytania, dotyczące tonnażu, wagi, opłat okrętowych, nie umiała odpowiedzieć; każdą jednakże trudność rozwiązywała natychmiast Burns. Pamięć jej widocznie objęła istotę całej lekcji i na każdy punkt gotowa była dać odpowiedź. Spodziewałam się, że za tyle uwagi panna Scatcherd pochwali ją, lecz zamiast tego nagle wykrzyknęła:
— Ty brudna, nieznośna dziewczyno! Nie wyczyściłaś paznokci dziś rano!
Burns nie odpowiedziała; dziwiłam się jej milczeniu.
„Dlaczego nie wytłumaczy — pomyślałam — że ani paznokci wyczyścić, ani twarzy umyć nie mogła, ponieważ woda była zamarznięta.“
Uwagę moją oderwała teraz panna Smith, dając mi do potrzymania pasmo nici; podczas gdy je nawijała, mówiła do mnie od czasu do czasu, pytając, czy już byłam kiedy w szkole, czy umiem znaczyć, haftować, robić na drutach i t. d.; dopóki mnie nie zwolniła, nie mogłam uważać na to, co robi panna Scatcherd. Gdy wracałam na swoje miejsce, pani ta właśnie wydawała rozkaz, którego znaczenia nie zrozumiałam, lecz zobaczyłam, że Burns natychmiast wyszła z klasy, poszła do małego wewnętrznego pokoiku, gdzie się chowało książki, i powróciła za chwilę, niosąc wiązkę gałązek, związanych