Kapłan.
Proch dziejowy wyniosłeś z mogiły?
Wtajemniczony.
I proch świecił, jak stare próchnice —
zkąd te lśnienia?
Kapłan.
Sfinksy wiedzą.
Wtajemniczony.
Fałsz!! Sfinksy prześniły —
Wszystkim duchom zaglądałem w Hec
i otchłaniom, gdy się dnami szkliły — —
——————————
Zkąd blask pada na Duchy-Księżyce?
— Kir jest we mnie — bogów myśli strawiły! —
Arcykapłan.
Śladem Boga idziesz —
Kapłan.
Ale Imię Jego NIEPOJĘTY —
Chór Kapłanów.
Wiedza, którą idziemy, i Wiedza, po którą idziemy —
jest jak kryształ, a ścianki — tysiączne zwierciadła.
Jedna kropla — blask rtęci — skierka jedna wpadła:
mgły światów, lśnień chaosy! — jedna iskra wpadła —
Chór Wtajemniczonych.
Z powierzchni zmiennych fal i obrazów
zeszliśmy w głąb Starej Świątnicy —
Zbrzydła nam złota baśń Nilu —
W łanów spłowiałych objęciu
długośmy słuchali Czarów Szeherazady,
— zapragnęliśmy zdobyć lampę Aladyna!