Ta strona została uwierzytelniona.
ŚLADEM ROSYNANTA115
Na oko ziemi, na szczyt Dawalagiri,
w tajemnicę waszą idę świętą:
błyskawicę niosę w całun owiniętą!
Chór.
Więc chodź z nami na szczyt
czemprędzej — nim zalśni świt:
w zaklęte śnieżne wiry! — —
===============
I z Magów.
Lęk w nas, bo dusza chora
czytała w gwiazdach — Srebrnych Słów
niepojęty myt!
Arcymag.
— ? —
I z Magów.
Patrzałem w dalekosięgłych szyb źrenice,
oto formuła: —
Arcymag.
I nic?
I z Magów.
Nic. —
Arcymag.
Kapłankę zwołać tu — dziewicę —
która wrażliwa jest i czuła,
niech utkwi oczu swych źrenice
w szyderskie gwiazdy skrytolice,
znów w wirujący krwawy rubin:
będzie to — z Tajnią zaślubienie,
będzie to — z Ciała wyzwolenie —
Chór.
Noc Wiedzy — Noc zaślubin! —